Forum Karpacki Związek Pszczelarzy Strona Główna

CIASTA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Karpacki Związek Pszczelarzy Strona Główna -> Gospodarka pasieczna
Autor Wiadomość
GRINGO



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NOWY SĄCZ

PostWysłany: Czw 15:53, 12 Lut 2009    Temat postu: CIASTA

witam szanowną brać pszczelarską,

jestem poczatkującym pszczelarzen i wielu rzeczy jeszcze nie wiem - dlatego tez pytam. Wszedzie i sieci jest wiele "przepisów" na ciasta miodowo-curowo-pyłkowo-drożdzowe itp. niestety nigdzie nie mogę znaleźć, które kiedy i jakim rodzinom podawać - więc bardzo proszę o odpowiedź w tej sprawie wraz z ewentualnymi "przepisami" dla innych czytających ten temat, myślę ze ten temat jest w tym okresie brdzo istotny i przydatny o tej porze roku Razz

pozdrawiam gorąco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czesław



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Berest

PostWysłany: Pią 21:37, 13 Lut 2009    Temat postu: ciasta

Chciałbym się ustosunkować do tematu podjętego przez użytkownika o imieniu Gringo. Ciasta miodowo cukrowe lub produkowane obecnie przez firmy pszczelarski pokarmy typu np. Apifonda , mają dużo zastosowań w nowoczesnej gospodarce pasiecznej. Pozwalają między innymi na podanie pokarmu w okresie bezpożytkowym w sposób który nie będzie powodował magazynowania go w plastrach co mogło by skończyć się przedostaniem się go w następstwie do miodu.
Ciasto jest też doskonałym sposobem na uzupełnienie pokarmu w okresie wczesnowiosennym. Nie będzie podlegał zepsuciu w wypadku gdyby pobieranie go przez pszczoły było powolne.
Osobiście nie zalecam mieszania do ciasta pyłku ani drożdży. Pyłek wymieszany z ciastem pobrany przez pszczołę nie może być już użyty do wykarmienia czerwiu. Może go zużyć tylko ta pszczoła która go fizycznie pobrała z podkarmiaczki.
Aby pyłek mógł spowodować duży wzrost ilośći czerwiu w rodzinie musi być podany pszczołom w sposób umożliwiający wniesienie go do gniazda na nogach. Dodanie oprócz pokarmu ciastowego także pewnej ilości pyłku na powałce jest doskonałym uzupełnieniem i czynnikiem powodującym szybki rozwój rodziny .
Więcej szczegółów na temat tego sposobu i przygotowania pyłku do podania go rodzinie w moich artykułach jaki ukazują się w czasopiśmie Pasieka
Życzę powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej Winiarski



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opola

PostWysłany: Czw 11:41, 11 Mar 2010    Temat postu:

Dzień dobry Państwu,

zadawanie ciasta miodowo-cukrowego na przedwiośniu, to ZŁO KONIECZNE!!!

Gospodaruję na ramce wielkopolskiej i przez moje własne lenistwo, zimuję pszczoły tylko w gniazdach (jedna kondygnacja). W związku z tym, jak jest długa zima (jak ta obecna) muszę korzystać z tego "zła koniecznego", bo pszczoły dojdą do górnej beleczki i osypią się z głodu. Lepsze od ciasta miodowo-cukrowego są ramki z syropem zabrane do magazynu na zimę, ponieważ jest tam już sacharoza przerobiona przez pszczoły jesienią. W tym roku zabrakło mi takich ramek i zadałem części rodzinom ciasto miodowo-cukrowe.

Dlaczego użycie na przedwiośniu ciasta miodowo-cukrowego nazwałem złem? To proste, pszczoły przerabiając sacharozę pobraną z ciasta spracowują się, a przecież ich rola na wiosnę jest całkiem inna. Jak są zimy normalne, to de facto używam ciasto miodowo-cukrowe jedynie do... poddawania matek. Jeszcze raz powtarzam: JEŻELI PODEJRZEWAM, ŻE PSZCZOŁY MOGĄ MI PAŚĆ Z GŁODU, BEZ CHWILI WAHANIA ZADAJĘ IM CIASTO MIODOWO-CUKROWE! Przecież zależy nam aby pszczoły przeżyły - później damy sobie radę nawet ze słabszymi rodzinami, niż byśmy chcieli, aby były. Ale nie powinno się twierdzić, że w ten sposób przyspieszamy rozwój pszczół, albo, że je wzmacniamy. Efekty są wprost przeciwne - pszczoły osłabiają się - o czym świadczą zwiększone osypy pszczół. Jak Państwo doskonale o tym wiedzą - o tej porze roku - w rodzinie pszczelej, każdej doby umiera średnio statystycznie 30 pszczół. Po zakarmieniu ciastem liczba ta zwiększa się o kilka, a czasem nawet o kilkanaście pszczół. JEST OKAZJA, ABYŚCIE PAŃSTWO TO SPRAWDZILI!

Pozdrawiam

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć,
Jak wielkim cudem jest życie...

Paulo Coelho


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Czw 22:37, 11 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BoCiAnK



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sucha Beskidzka

PostWysłany: Sob 14:19, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Maciej Winiarski napisał:

zadawanie ciasta miodowo-cukrowego na przedwiośniu, to ZŁO KONIECZNE!!!

Gospodaruję na ramce wielkopolskiej W związku z tym, jak jest długa zima (jak ta obecna) muszę korzystać z tego "zła koniecznego", bo pszczoły dojdą do górnej beleczki i osypią się z głodu. Lepsze od ciasta miodowo-cukrowego są ramki z syropem zabrane do magazynu na zimę,

Witam
rzadko tu zaglądam ale lubię czytać i z przykrością muszę pana treść potraktować
Nie zgodzę się z panem ani w jednym z słów jakie pan napisał
Panie Macieju Czy tak naprawdę pan uważa że ta zima była długa ??
pszczoły jeszcze w Szczepana latały bo było 15 stC w marcu dokonały pierwszego oblotu. Chociaż jestem znacznie młodszy od pana to pamiętam zimy trwające nie 3 miesiące jak ta tylko 5 miesięcy gdzie śnieg i mróz trzymał od listopada do początków kwietnia a choćby sezon 2003/4 lub 2006/7 ( mówię o terenie moim ) gdzie 20 marca odkopywałem ule z pod śniegu prawie 1 m warstwy by w sprowokować oblot w nadchodzące cieplejsze dni
Też mam Wielkoposkie i zimuje na jednym korpusie tylko że aby im nie brakło pokarmu zimuję bardzo ciasno na 8 ramkach ułożonych we Wrześniu ,pszczoły dostają po 12 kg cukru na rodzinę Nic już nie zwężam i nie ujmuje bo pszczoły do ostatniego momentu zawiązania kłębu siedzą za zatworami
Pan natomiast odbiera nieobsiadane ramki skrajne chowając je do magazynu gdyż gniazdo pozostawione nie jest dopasowane do siły rodziny , Tym samym sposobem odbiera pan pokarm który jest potrzebny do normalnej zimowli
Odebranie tylko dwóch ramek z pokarmem uszczupla zapasy średnio o 3 kg czyli na wiosnę gdyby pan nie dołożył czy to ciasta czy zachowanych ramek nie dość że nie było by żelaznego zapasu jaki powinien być ok 4-6kg to śmiem stwierdzić że bez ingerencji pszczoły by padły z głodu na życzenie pasiecznika
Ja podaję Ciasta zazwyczaj Miodowo -Pyłkowe a jak nie mam pyłku to Miodowo -Cukrowe ale nie po to by rodziny ratować z głodu tylko stymulować wczesny wiosenny rozwój ale żeby to zastosować i żeby miało miejsce w praktyce w rodzinie pszczelej musi być ok 10 marca 6 kg pokarmu węglowodanowego wszak nie samym chlebem pszczoły żyją
Wielu twierdzi że pszczoła która przerabia na wiosnę cukier nie może karmić larw i wytwarzać mleczka TAK TO PRAWDA Ale ile tych pszczół pobiera te 1 kg Ciasta to nie jesień co muszą przerobić 12 -15 kilo i pada nawet 7 tyś pszczół po prze inwertowaniu . W Polskim klimacie średnia rodzina na wiosnę to 25 tyś osobników a jedna karmicielka może wykarmić 4 larwy więc proszę obliczyć ile jeszcze pozostanie aktywnych karmicielek gdy ciasto przerobi 1 tyś pszczół nie licząc tych co będzie znosić inny pokarm z wziątku z wierzb i innych roślin
Pozdrawiam Serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej Winiarski



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opola

PostWysłany: Sob 21:52, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Dobry wieczór Państwu, dobry wieczór Panie Kowaliczek,

Parafrazując znane przysłowie można powiedzieć tak: PSZCZELARZ NA PASIECZNEJ ZAGRODZIE, RÓWNY WOJEWODZIE.

A teraz po kolei. Wiek i staż pszczelarski nie ma nic do rzeczy. Zawsze można coś nowego się nauczyć, czegoś nowego dowiedzieć się. Dlatego ja nigdy nie wyjeżdżam z tekstem w rodzaju: Pan jest młody, to... Absolutnie nie. Każdy może popełniać błędy.

Druga sprawa. W dyskusji, kiedy mamy różne poglądy i doświadczenia w danej sprawie, to ja nigdy nie argumentuję w ten sposób, A JA PANU NIE WIERZĘ W ANI JEDNO SŁOWO. Bo rzecz nie polega na wierzeniu lub nie TYLKO NA RZECZOWEJ ARGUMENTACJI.

Do dalszej części Pańskich wywodów nie mogę się "przyczepić" poza oczywistym faktem, że Pan nie wie jak ja gospodaruję zapasami przygotowując rodziny do zimowli. Dlatego, nie ma Pan żadnych podstaw do twierdzenia, że zagładzam moje rodziny. Ale muszę zacząć od tego, że gospodaruję na ulach wielkopolskich, trochę nietypowych bo 11-ramowych. W związku, przy układaniu gniazd na zimę, to albo zabieram minimum 2 rameczki (zostaje 9), albo 3 (zostaje 8) i koniec. Słabszych rodzin nie zimuję. Jeszcze jedno, zawsze w mojej pasiece jest spora grupa rodzin, które są tak silne, ze zimują na wszystkich 11 ramkach z bardzo dobrymi efektami.

Druga sprawa rozkład pożytków. Jeżeli jest się na takim terenie jak mój, to ostatni pożytek produkcyjny kończy się na lipie. W związku z tym, mam czas i możliwości prowadzenia gospodarki rotacyjnej (szczegółowo opisałem tę gospodarkę w Nr 1 i 2 "Pasieki" 2010, tak więc nie będę tutaj powtarzał zasad jej prowadzenia. W związku z powyższym, staram się zacząć karmienie pszczół zaraz po lipie (karmienie rozwojowe) następnie w połowie sierpnia jest karmienie zasadnicze. Karmię przy zabranych ramkach nadstawkowych. Jest to ważne, bo nie ma efektu rozproszenia. W związku z tym, że do gospodarki rotacyjnej potrzebuję duzo ramek z cukrem, zadaję pszczołom średnio na rodzinę 14-16 kg cukru. Zatem odbierając 2-3 rameczki z cukrem przy układaniu gniazd, takiej rodzinie zostawiam, w zależności od siły 10 do 12 kg cukru na zimę + jakieś niewielkie ilości zapasów z pożytków jesiennych (głównie nawłoć, która u nas występuje wyspowo i poplonowa gorczyca, w związku z tym nie ma miodu produkcyjnego). Natomiast te rodziny, które zimują na całych gniazdach mają te swoje 14 albo 16 kg cukru i muszę powiedzieć, że na taką masę pszczół to wcale nie jest za dużo! Ale rodziny zazimowane na 11 ramkach nigdy mi nie padły. W opisanym wyżej systemie nie może być mowy o głodzeniu pszczół. Oczywiście karmiąc tak intensywnie w sierpniu pszczoły, wykorzystuję letnie pokolenia pszczół, które i tak nie zimują.

Dlaczego mi się osypała jedna rodzina z głodu. Nie przeszła na boczne ramka. A dlaczego nie przeszła? I tu znowu jest temat-rzeka. Oczywiście, ja nie opisuję sytuację, w której rodzina pada, bo pszczelarz w ogóle dał za mało cukru, tylko normalnie a rodzina mimo to pada z głodu. Otóż w układaniu gniazd na zimę mamy dwie szkoły: jedna, która mówi, że ścieśniamy gniazda maksymalnie, tak aby zimować co najwyżej na 7 ramkach wielkopolskich i wówczas karmi się tak, że na dole ramka zostaje pszczołom malutki półksiężyc wolnych komórek. Jeden z kolegów, który tak robi, zachwala tę metodę, ale na pytanie ILE CI PADŁO RODZIN TEJ ZIMY ODPOWIADA 3 NA 60 RODZIN! Z GŁODU? NIE!
PSZCZOŁY WYPROWADZIŁY SIĘ! Proszę Państwa pszczoły nie mogą się wyprowadzić jesienią i zimą. Je po prostu choroby zniszczyły. Druga metoda, tyle ramek zostawiamy na zimę ile jest obsiadanych pszczołami ramek. I ja taką metodę stosuję. Oczywiście, nie jest ona bez wad. Im silniejsze mrozy, to kłąb robi się coraz ciaśniejszy i z jednej albo z drugiej strony gniazda pszczoły nie obsiadają 1 lub 2, a czasami nawet, jeżeli pszczelarz źle oceni siłę pszczół jesienią to nawet 3 ramka. Ja ze względu opracowany system walki z warrozą, dla której zima też jest trudnym okresem do przeżycia, stosuję tą drugą metodę. Mało tego - na ZIMĘ NIE OCIEPLAM GNIAZD. Inaczej mówiąc, robię wszystko aby matki zimą nie czerwiły. A jak Pan doskonale wie, w naszym klimacie młode matki w ogóle nie przerywają czerwienia. Nawet na Nowy Rok, spotka Pan w ulu z młodą matką niekryty czerw o powierzchni piąstki dziecka. No i co z tą moją rodziną. Otóż ta jedna jedyna była rozczerwiona - A PSZCZOŁY W ŻADNYCH OKOLICZNOŚCIACH NIE PORZUCĄ SWOICH DZIECI!!! Nie przeszły, pomimo, że miały ku temu warunki w lutym. Jest jeszcze drugi przypadek kiedy pszczoły nie przechodzą na ramka z cukrem - niestety często występujący - jest ostra zima od listopada do połowy marca, bez możliwości rozwiązania kłębu zimowego - to wówczas prawidłowy rozkład pokarmu w ulu jest decydujący. W takich warunkach pszczoły nie przechodzą na ramka z cukrem i giną. W moim przypadku zbyt wczesne i intensywne czerwienie było najprawdopodobniej główną przyczyną, że pszczoły nie przeszły na ramka z cukrem.

Co do długości zimy. Zgoda. Ta zima nie była najdłuższą zimą w Polsce, np. zima 2005/2006 jak zaczęła się w listopadzie, tak skończyła się w pierwszych dniach kwietnia. Ale nie należała do krótkich. Nie mam czasu dokładnie posprawdzać notatki, ale tegoroczna zima zaczęła się ok. 15 października, później na początku listopada było niewielkie ocieplenie (z tydzień), później ponowne ocieplenie przyszło na samo Boże Narodzenie (25 grudnia pięknie pszczoły obleciały się) i później 25 lutego bylo ciepło
i wiosna przyszła tuż przed Wielkanocą. No nie. Dla pszczół ta zima nie należała do krótkich. Na szczęście w okresach cieplejszych pszczoły miały możliwość oblecenia się.

Co do ciasta miodowo-cukrowego lub miodowo-cukrowo-pyłkowego. U mnie pyłku jesiennego i wczesnowiosennego jest masa, więc akurat nie muszę się tym interesować. Natomiast, jeżeli chodzi o karmienie ciastem miodowo-cukrowym w celach rozwojowych, to nie mogę się zgodzić z Pańskim poglądem. Otóż, matematyka tu nie ma nic do rzeczy, chociaż w innych przypadkach sam bardzo chętnie nią się posługuję. Uważam, że na 30 tysięcy pszczół znajdujących się w ulu, na przedwiośniu zaledwie kilkaset pszczół ma zdolność produkcji mleczka pszczelego - reszta jest na tyle już zmęczona, ze już nie odtworzą się im się gruczoły okołogardzielowe - zatem musimy oszczędzać te pszczoły. A one właśnie są w rodzinie pszczelej najaktywniejsze i niepotrzebnie się wypracowują
Ale w mojej ocenie sytuacji dopuszczam możliwość POMYŁKI, WSZAK JESTEM EKONOMISTĄ A NIE ZNAWCĄ ŻYCIA PSZCZÓŁ.

Reasumując tą tak długą odpowiedź uważam tak: pszczołom na przedwiośniu potrzebne jest "ciepełko" (zwężanie gniazd i ocieplenie gniazd -DOPIERO TERAZ JA TO ROBIĘ!) i dostatek pożywienia (u mnie ramka z cukrem). Z rozwojem pszczoły doskonale radzą sobie same. Dlatego podtrzymuję to co napisałem w poprzednim poście. W WARUNKACH TAKICH JAK MOJE (DOSTATEK PYŁKU) KARMIENIE POBUDZAJĄCE CIASTEM MIODOWO-CUKROWYM LUB SYROPEM CUKROWYM JEST ZŁEM KONIECZNYM W WARUNKACH KIEDY PODEJRZEWAM, ŻE PSZCZOŁY MOGĄ MIEĆ ZA MAŁO POKARMU. Nawiasem mówiąc, skoro "Pszczelarz na pasiecznej zagrodzie równy wojewodzie", to musi sam wypraktykować jaki na jego terenie system pomagania pszczołom na przedwiośniu jest najlepszy. Jeżeli znajduje się Pan na "pustyni pyłkowej" późną jesienią i na przedwiośniu, to prawdopodobnie nie ma Pan za wielkiego wyboru - musi Pan zadawać ciasto-miodowo-cukrowo-pyłkowe, bo wiadomi, że bez białka też nie będzie rozwoju.

Dzięki serdeczne, ze Pan napisał, mogłem choć na chwilę oderwać się od smutnych myśli. Bardzo serdecznie pozdrawiam

Pozdrawiam

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć,
Jak wielkim cudem jest życie...

Paulo Coelho


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Nie 9:45, 18 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej Winiarski



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opola

PostWysłany: Nie 10:18, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Dzień dobry Państwu,

"Otóż, matematyka tu nie ma nic do rzeczy, chociaż w innych przypadkach sam bardzo chętnie nią się posługuję. Uważam, że na 30 tysięcy pszczół znajdujących się w ulu, na przedwiośniu zaledwie kilkaset pszczół ma zdolność produkcji mleczka pszczelego - reszta jest na tyle już zmęczona, ze już nie odtworzą się im się gruczoły okołogardzielowe - zatem musimy oszczędzać te pszczoły. A one właśnie są w rodzinie pszczelej najaktywniejsze i niepotrzebnie się wypracowują".

Pragnę uzupełnić powyższe doniesienie i sprostować ewentualne wrażenie fabulacji. Informacja o kilkuset pszczołach zdolnych do produkcji mleczka pszczelego na przedwiośniu nie jest moją własną obserwacją. 7 może 8 lat temu uważnie obserwowałem potężną dyskusję jaka m. in. w tym temacie przetoczyła się w USA. W końcu zabrali głos ludzie nauki i jednoznacznie stwierdzili, to co wyżej napisałem i zalecili pszczelarzom odejście od karmienia rozwojowego pszczół na przedwiośniu ciastem miodowo-cukrowym i syropem cukrowym. Ponieważ, ten temat nadal mnie interesuje, to poglądy naukowców amerykańskich na tę sprawę nie uległy zmianie.

Moja obserwacja. Jeżeli zachowuję opisane w poprzednim poście warunki (na przedwiośniu ciepełko i dostatek pokarmu węglowodanowo-białkowego), pszczoły świetnie się rozwijają bez jakiejkolwiek ingerencji pszczelarza. I tak na dzień dzisiejszy (18 kwietnia 2010 r.) w pasiece mam założone w ogromnej większości rodzin całe gniazda i z niepokojem obserwuję, czy pszczoły za wcześnie nie wejdą w nastrój rojowy.

W poprzednim poście, nie napisałem, że mniej więcej połowa rodzin nie wymaga ścieśniania gniazd w tym kilka tych 11 ramowych! Kończąc już moją dwuczłonową odpowiedź, stwierdzam, rzecz znaną od dawien dawna: PODSTAWĄ CAŁEJ GOSPODARKI PASIECZNEJ SĄ SILNE I ZDROWE PSZCZOŁY. JEST TO SZCZEGÓLNIE WAŻNE W PROCESIE PRZYGOTOWYWANIA PSZCZÓŁ DO ZIMOWLI.

Pozdrawiam

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć,
Jak wielkim cudem jest życie...

Paulo Coelho


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Nie 18:10, 18 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BoCiAnK



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sucha Beskidzka

PostWysłany: Nie 20:17, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Maciej napisał:

Parafrazując znane przysłowie można powiedzieć tak: PSZCZELARZ NA PASIECZNEJ ZAGRODZIE, RÓWNY WOJEWODZIE.

W związku z tym, mam czas i możliwości prowadzenia gospodarki rotacyjnej


Witam
Każdy ma swoje metody
Wywody Pana też są ciekawe , jednakże dwukrotna wymiana plastrów gniazdowych to lekka przesada no chyba że się panu i pszczołą nudzi czego o mnie i moich podopiecznych powiedzieć nie mogę gdyż mój teren i pożytki czasami kończą się po 20 września
Ja też wymieniam 100% plastrów na których pszczoły idą w kłąb i uważam że jest to wystarczające aby mieć zdrowe silne rodziny
Układanie gniazd do zimowli opisałem na swoim forum i przedstawiłem nawet zdjęcia i nawet przez myśl w zimie mi nie przechodzi by musiały gdzieś przechodzić lub miało by im zabraknąć pokarmu gdyż zimuję zawsze na jedynie 8-max 9 ramkach wypełnionych po brzegi pokarmem kłąb idąc 6-7 uliczkami nie jest w stanie spożyć 12 kg cukru + to co pozostawiłem ( gdyż ramek z czerwiem nigdy nie wiruję ) nawet gdy w nich jest spadź bo jedzą ją dopiero na wiosnę i tej spadzi jest najwyżej 3 kg rozłożone na 8 ramek
Matematyka to jednak ważna część pszczelarstwa gdyż można obliczyć średnice kuli kłębu na podstawie ilości pszczół by dopasować gniazdo do siły by nie musiały nigdzie przechodzić
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BoCiAnK dnia Nie 20:18, 18 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej Winiarski



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opola

PostWysłany: Nie 22:09, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Dobry wieczór Państwu, dobry wieczór Panie Kowaliczek,

"Wywody Pana też są ciekawe , jednakże dwukrotna wymiana plastrów gniazdowych to lekka przesada no chyba że się panu i pszczołą nudzi..."

Nie mam czasu na nudę. Ale też nic nie wiem o dwukrotnej wymianie ramek. Gdzie ja to napisałem?

Pozdrawiam

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć,
Jak wielkim cudem jest życie...

Paulo Coelho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BoCiAnK



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sucha Beskidzka

PostWysłany: Pon 7:06, 19 Kwi 2010    Temat postu:

Maciej Winiarski napisał:
Dobry wieczór Państwu, dobry wieczór Panie Kowaliczek,

"Wywody Pana też są ciekawe , jednakże dwukrotna wymiana plastrów gniazdowych to lekka przesada no chyba że się panu i pszczołą nudzi..."

Nie mam czasu na nudę. Ale też nic nie wiem o dwukrotnej wymianie ramek. Gdzie ja to napisałem?


Witam
Jeżeli To nie pana Autorstwa lub źle zrozumiałem to przepraszam
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BoCiAnK dnia Pon 7:09, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej Winiarski



Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opola

PostWysłany: Pon 7:46, 19 Kwi 2010    Temat postu:

Dzień dobry Państwu,

"Jeżeli To nie pana Autorstwa lub źle zrozumiałem to przepraszam
[link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście, ze jest to mojego autorstwa, ale tam napisałem tak:

"Wspominałem już, że dzięki mojej metodzie możliwa jest DWUKROTNA wymiana ramek gniazdowych w CIĄGU TRZECH LAT." I tylko wypada mi się z Panem zgodzić, że źle Pan tę myśl zrozumiał bądź źle ją odczytuje.

Przecież i tej zimy wielu pszczelarzom pszczoły "wyprowadziły się", podczas gdy w mojej pasiece zimowla przebiegła praktycznie bez strat, ponieważ na 77 rodzin zazimowanych padła 1 i jedna stała się trutówką (brak matki). Natomiast, pozostałe rodziny w 90 % są silne, brak oznak jakichkolwiek chorób i ule są suche, bez śladów zawilgocenia.

Ale teraz zrozumiałem Pańskie intencje. Ja ten artykuł przetłumaczyłem na język angielski i wysłałem za ocean. Jak wiadomo, w USA pszczelarze amerykańscy w ostatnich latach ponieśli największe straty, które określono jako CCD. Moja metoda spotkała się z uznaniem, tylko był jeden charakterystyczny komentarz: przy Twojej metodzie jest tyle pracy...?

Jednorazowe leczenie pszczół przeciwko warrozie to już przeszłość, która nigdy nie wróci. Nikomu nie narzucam mojej metody prowadzenia pasieki, tylko uświadamiam Państwu, że każdy pszczelarz jeżeli chce uniknąć ponadnormatywnych strat w swoich pasiekach, musi opracować własną metodę zwalczania tej strasznej choroby. Nie musi to być metoda Winiarskiego. Dodam tylko, że znam pszczelarzy zawodowych, którzy co roku wymieniają wszystkie ramka gniazdowe, oczywiście oni również nie narzekają na ponadnormatywne straty w swoich pasiekach.

W każdej działalności gospodarczej liczy się efektywność. Musi ona być na tyle wysoka, aby to wszystko było opłacalne. Jak na razie mnie moja praca wynagradza w wieloraki sposób. Ale jest to już odrębne zagadnienie.

Pozdrawiam

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć,
Jak wielkim cudem jest życie...

Paulo Coelho


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciej Winiarski dnia Czw 11:35, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Karpacki Związek Pszczelarzy Strona Główna -> Gospodarka pasieczna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin