"Piłka " po stronie KZP

Czesław

Takiego to wyrażenia użył w artykule wstępnym do pierwszego numeru "Pszczelarza Polskiego" pan Roman Kowalak, skarbnik Zarządu PZP. Ciekawe jakim to manewrem ta przysłowiowa piłka miała by się znaleść na naszej stronie. Nie rozgrywamy przecież żadnego meczu z Zarządem tej organizacji. Nasze zastrzeżenia do tego, co stanowi sedno decyzji o nieprzynależności do PZP w niczym się nie zmieniły. Nie wyjaśnił też niczego przebieg Zjazdu PZP.
Dzięki nie należeniu do tej organizacji oszczędzamy rocznie kilkanaście tysięcy złotych, których odprowadzanie niczego nie dawało nam jako odpowiedzialnym za zabezpieczenie potrzeb ponad tysiąca naszych członków.
Czyżby zachęcającą do powrotu miała być decyzja aby jeszcze z naszych funduszy pokrywać koszty przyjazdu ewentualnego członka Zarządu ???
A co on nam może przywieźć takiego ważnego co by uzasadniało taki wydatek???
Wszyscy wiemy jaką decyzję podjął Zjazd Śląskiego Związku Pszczelarzy z Katowic. Jeśli już wymienił pan Kowalak, że przeciw uchwale o zawieszeniu członkostwa w PZP głosowało "aż" sześciu delegatów to mógł jeszcze podać że wszystkich którzy głosowali było ponad 90-ciu.
Wygląda na to że "piłkę"która pozostała PZP po rozgrywce ze Śląskim Związkiem chcieliby wrzucić na nasze podwórko. Nam nie jest potrzebna żadna "piłka" od PZP. My spokojnie przyglądamy się, czy to co nie podoba nam się w działaniach PZP będzie nadal trwało , a jak na razie żadnych oznak poprawy sytuacji nie widać . Nadal nie ujawnia się poziomu zadłużenia i spraw jakie toczą się w związku z finansami tego Związku.
A w tej sytuacji nie spieszno nam do członkostwa w PZP a już na pewno też nie mamy zamiaru rozgrywać z niektórymi działaczami tej organizacji żadnego "meczu"