Na co wydają pieniądze ?

Czesław

Można bez większego błędu stwierdzić że wszystkie nieporozumienia jakie powstają na linii PZP a tworzącymi jego struktury związkami regionalnymi mają jeden zasadniczy powód. Jest to mianowicie brak rzetelnego rozliczenia finansowego, a pieniądze jakie gromadzone są corocznie na koncie PZP są niemałe. Przez ostatnie kilkanaście lat kiedy funkcjonował tzw. odpis cukrowy, dochody z tego tytułu sięgały około 400 tysięcy rocznie i miały tworzyć Fundusz Rozwoju Pszczelarstwa z którego to tak uparcie nie chcą sie rozliczać kolejne składy Zarządu PZP. Nie chce też w żaden sposób dokonać tego Komisja Rewizyjna PZP. Istnieje prawdopodobieństwo że wydawane są pieniądze na cele o których absolutnie nie chciało by sie otwarcie mówić . Nie wiemy czy w innych częściach naszego kraju jest podobnie ale u nas na terenie działania Karpackiego Związku Pszczelarzy obserwujemy od pewnego czasu wzmożoną aktywność Zarządu WZP w Krakowie, mającą na celu rozbijanie Karpackiego Związku i podejmowanie kosztownych akcji mających na celu przeciąganie na stronę WZP Kraków członków KZP.
Jak bowiem inaczej nazwać inicjatywę jaka miała miejsce w Miejscowośći Ochotnica Dolna w rejonie Nowego Targu Zamówiono tu mszę za pszczelarzy w jedną z przedświątecznych niedziel. Pszczelarze z tej i oklicznych miejscowości należą do Karpackiego Związku Pszczelarzy. Ale na mszy /sumie/ pojawiają się niespodziewanie działacze z WZP Kraków w osobach prezesa Józefa Bukowskiego , pana Józefa Różańskiego i pana Mieczysława Grzybka. Dla stworzenia atmosfery doniosłości tego wydarzenia przywieziono kilka sztandarów wraz z ich pocztami honorowymi, zadbano aby zagrały też dwie orkiestry strażackie i w tej atmosferze, dodatkową homilią popisał się oprócz miejscowego proboszcza także pan Różański.
Po sumie wszyscy obecni pszczelarze zostali zaproszenia do jednego z prywatnych domów gdzie zostali obdarowani sprzętem pszczelarskim i oczywiście pouczeni że powinni opuścić szeregi KZP , gdyż tylko w strukturach WZP Kraków mogą spodziewać się pełnej szczęśliwości i realizacji swoich nadspodziewanych celów.
Oceniając skromnie impreza ta musiała kosztować organizatorów co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. Zachodzi więc pytanie skąd te pieniądze mogą pochodzić? Myślimy że te dziwnie duże możliwości WZP Kraków jakie od penego czasu się uwiadaczniają, zbiegły się w czasie z przystąpieniem pana Tadeusza Sabata na członka tego Związku. Od tego czasu na terenie działania WZP Kraków aż roi się od uroczystości na których całymi garściami sypią się odznaczenia, święci się sztandary a na prowadzone kursy i szkolenia wydaje sie ogromne kwoty.
Nie mieli byśmy nic przeciw temu , gdyby niektóre z tych imprez nie miały na celu rozbijania Karpackiego Związku Pszczelarzy. A już szczytem perfidii jest kiedy wykorzystuje sie w tym celu obrzędy o charakterze religijnym. Czy naprawdę ludzie decydujący sie na organizację takich imprez nigdy nie patrzą na siebie z dozą samokrytycyzmu? Czy muszą jak ci ewangeliczni faryzeusze pchać się ze swoimi partykularnymi interesami przed ołtarze?
Odbyło się w ostatnim okresie jeszcze kilka podobnych "uroczystości" które będziemy kolejno opisywali na łamach naszego Forum. Myślimy że wszyscy uczciwi pszczelarze jakich wielu jest bez wątpienia członkami WZP Kraków powinni wiedzieć co i w jakim celu wyprawiają niektórzy ich działacze na czele z ich prezesem i ile to ma wspólnego z etyką katolicką?
I na to mają pieniądze.

kawon · Gość

Do tej pory urzadzano tego typu imprezy w miejscowościach w których mieli swoich członków,jednak widać,że to za mało.Pan Sabat ani sie obejrzy,a na tronie
zasiądzie nowy ,,Prezydent" miłościwie panujący przyjaciel.
Trzeba ludzi znać.

Czarnarozpaczyy · Gość

Mam jedno pytanie.
Czy nie ma podziału terytorialnego który teren obejmuje który związek?

Poza tym działania te nie powinny dziwić.Jaki koń każdy widzi.
Sądzę że należałoby podejść do tematu trochę inaczej.
Małe lokalne związki są zbyt słabe aby oprzeć się takim praktykom.
federacja związkowa, koalicja, jak zwał tak zwał.
Idea jedna: silna ogólnopolska organizacja która bez problemu odsunie od władzy zgraną i ośmieszającą się kartę.
tylko trzeba odsunąć wtedy na bok lokalne ambicje ,
stać nas na to?

Czesław

Odpowiadajac "czarnarozpaczyy" chciałbym powiedzieć że podział terytorialny był wtedy kiedy było woj. nowosądeckie. Było też wtedy Tarnowskie, a kiedy powstało woj.Małopolskie to doszła do niego także część dawnego Bielskiego dzięki czemu Andrychowskie koło pszczelarzy w którym funkcję prezesa pełni żona pana Sabata i dzieki temu znalazł sie pan Sabat w obrębie WZP Kraków .
WZP Kraków funkcjonował głównie dlatego że był przywieszony do Spóldzielni Pszczelarz w Krakowie dzięki której miał biuro i nie zajmował sie dawniej działalnością gospodarczą. Po utworzeniu woj.Małopolskiego działacze tego związku spodziewali sie że jakoby z urzędu przejmą nas razem z majątkami naszych związkóew prowadzących od lat działalnośc gospodarczą, posiadających nieruchomości i dość znaczny majątek.
Zarówno WZP Tarnów jak i KZP Nowy Sącz nie poszły na takie rozwiązanie na które nie otrzymały akceptacji Walnego Zjazdu.
Pisze Pan "małe lokalne związki..." A wiec aby było jasne to KZP nie jest wcale mniejszym związkiem od WZP Kraków nawet po zasileniu go przez Koło Andrychowskie. Zrzeszamy około 1300 członków i prowadzimy działamy w oparciu głównie na dochodach z prowadzonej działalności gospodarczej. Podobnie WZP Tarnów który także posiada nieruchomość, prowadzi sklep itd. Jesteśmy jednym z liczniejszych związków w kraju i współpracujemy dość ściśle z tymi wszystkimi którzy podobnie jak my za dopominanie się o rzetelne rozliczanie finansowe zostali wyrzuceni z PZP. Mam tu na myśli WZP Gorzów Wlkp. oraz Związek Nadburzański pszczelarzy w CHełmie. Bardzo blisko też współpracujemy z SPP Polanka co jak myślę jest właśnie zaczątkiem tworzenia struktury pozwalajacej na alternatywę dla wszystkich tych którzy także nie są zadowoleni z przynależnośći do PZP ale nie wiedzą gdzie by póść w razie wystąpienia.
Naszym postępowaniem nie kierują żadne lokalne ambicje. Gdyby Zarząd PZP postępował zgodnie z posiadanym statutem , rzetelnie rozliczał się z finansów a prezydent tego związku nie czynił kompromitujących nasze całe środowisko posunięć, nikomu nie są potrzebne dodatkowe zajęcia jakich teraz doświadczamy. My po prostu mamy obowiązek godnie reprezentować interesy i honor członków, którzy nas po to wybrali.
I nie obchodzi nas że niektórzy w innych związkach tworzących federację PZP wolą przymilać sie zarządowi PZP dla własnych partykularnych interesów, aniżeli twardo występować przeciw temu że mamy to co mamy, a więc grupy uprzywilejowane i tą całą resztę która musi przjmować to co skapnie z innych /bogatych/ stołów.
Pozdrawiam
Czesław